Głupi ja!

Tagi

,

Obserwując wydarzenia ostatnich tygodni dochodzę do wniosku, że miałem zupełnie inne wyobrażenie o rzeczywistym stanie kraju w którym żyje od prawie 50 lat. Nigdy moje mniemanie nie było zbyt wysokie, jednak byłem przekonany, a chyba bardziej miałem nadzieję, że jako tako to funkcjonuje. Jak pokazuje, życie sprawdzona do chwili obecnej zasada „jakoś to będzie” wzięła w łeb. Gdy słyszę, że rządzący działają sprawnie i ratują nas przed zarazą to flakami mi przewraca. Jak funkcjonuje nasz system zdrowotny skoro 2000 chorych, w 38 000 000 państwie, pomału przewraca ten system do góry nogami. Staje się niewydolny. Każdy próbuje coś zrobić jednak nie jest to w żaden sposób skoordynowane. Jak wnioskuje nie każdy chory na koronawirusa wymaga hospitalizacji. Część z nich jest na kwarantannach. A Ci co są w szpitalach też nie wszyscy wymagają specjalistycznego sprzętu czy opieki. Utworzono szpitale jednoimienne, które miały leczyć chorych na wirusa. Ilu jednak tam przebywa pacjentów tego nie wiemy. Słyszymy jedynie, że kolejne oddziały szpitalne są poddawane kwarantannie z powodu wykrycia koronawirusa. Skoro było to do przewidzenia, to po co szpitale jednoimienne. A co z chorymi, którzy potrzebują opieki specjalistów nie z dziedziny wirusologii. Czy w tych szpitalach zakaźnych są wszyscy specjaliści ? Z drugiej strony medalu. Pojawiło się jak na razie 2000 nowych pacjentów. Jednak ile z systemu opieki zdrowotnej ubyło. Nie nie dlatego, że umarli. Dlatego, że nie są przyjmowani do szpitali na zabiegi itp. Służba zdrowia wyautowała wszystkich innych potrzebujących pomocy medycznej. Nie koniecznie takich które ratują życie. Przychodnie lekarskie pozamykane. Wiem nie tak kompletnie. Jednak nikt nie mówi ilu pacjentów w chwili obecnej nie korzysta z opieki czy konsultacji. Sam od dwóch tygodni poszukuję stomatologa z NFZ i nic. Wszędzie głuche telefony. Nikt tych telefonów nawet nie odbiera aby udzielić jakichkolwiek informacji. Czy transplantacja jeszcze działa ? Mam wrażenie, że walka polega jedynie na ograniczaniu naszych praw i wolności. Bo to jest najłatwiejsze. Będzie na kogo zwalić. My rząd robiliśmy wszystko tylko tępi ludzie nie słuchali. A ostatnio to już mnie faktycznie trafia szlag, gdy słyszę o wyborach. A kogo qrwa to obchodzi.

Sytuacja obnażyła biurokratyczny system. Urzędy i instytucje państwowe nie reagują wcale lub z dużym opóźnieniem. Machina urzędnicza to blokuje. Nikt nie chce podejmować decyzji aby się nie narażać. Zasłania się wymogami i prawem. Tak do przykładu osoby prywatne, przedsiębiorcy czy organizacje użytku publicznego reagują od razu. A wystarczyło by to tylko koordynować. Ale kto odważny…?

Koronawirus i co dalej?

Tagi

, ,

Od jakiegoś czasu nasze życie zdominował koronawirus. Ostatnie dni przynoszą nam kolejne informacje na temat działań rządu. Odnoszę wrażenie że działania te są troszeczkę chaotyczne, tymczasowe, wymyślane na szybko. Wszystko po to aby pokazać, że robimy wszystko co możliwe. Są to moje subiektywne odczucia i przemyślenia a więc;

  1. Gdy dotarły do nas pierwsze informacje o wirusie w Chinach to zamiast zamknąć go od razu w jednym miejscu, rozwlekliśmy do po świecie. Wszystkie państwa ewakuowały w pośpiechu swoich obywateli. Pytanie czy wszyscy byli przebadani testami czy tylko objawowo.
  2. Może jest to tylko moje błędne wyobrażenie. Ale miałem nadzieję, że świat jest przygotowany na taki scenariusz. Naukowcy i specjaliści różnych dziedzin badają wszystko co tylko możliwe głupie lub nie. Czasami pojawiały się również scenariusze, że tak może wyglądać w przyszłości wojna biologiczna. Dlatego myślałem, że rządzący nie będą zastanawiali się co i jak zrobić, a jedynie sięgną do odpowiedniej szuflady, w której znajduje się tzw. gotowiec. Głupi ja.
  3. Bieżące działania ukierunkowane są na tu i teraz, bez wizji przyszłości. Zamknięte szkoły placówki kulturalne itd. Na jak długo ? Co jeśli wirus zostanie z nami kilka miesięcy? Na szczepionkę czy lekarstwo przyjdzie jeszcze chwilę poczekać.
  4. Nawet jeśli uda nam się w jakiś cudowny sposób wyeliminować koronawirusa w Polsce. To co dalej? Na świecie on będzie. Zamkniemy się na świat?
  5. Może zasadne było by udostępnienie gdzie się tylko da środków dezynfekujących do rąk. Sklepy, urzędy, przystanki, dworce itd. Dodatkowo postawić obok nich ludzi, którzy by namawiali do dezynfekcji, tak aby weszło nam to w nawyk. Np. terytorialsi.
  6. Zastanawiam się po co wymyślane są nowe sposoby witania np. łokciami. I tak musimy do siebie się zbliżyć a tego specjaliści odradzają. Czy zwykłe „Dzień dobry” czy „Cześć” już nie wystarcza.
  7. Niestety chyba jednak przyjdzie nam z tym wirusem żyć. Po jakimś czasie spowszechnieje i tyle.
  8. Na koniec jeszcze takie prorokowanie. Jak się uda to zasługa będzie rządzących. Jacy my jesteśmy sprawni, wielcy itd. Jeśli nie to rządzący stwierdzą, że pomimo ich profesjonalizmu i wysiłkom ludzie okazali się krnąbrni.

I jeszcze może ciekawostka.

Według szacunkowych danych Światowej Organizacji Zdrowia, na grypę umiera rocznie na świecie od 290 do nawet 650 tys. osób. Według danych amerykańskiej agencji zdrowotnej Centers for Disease Control and Prevention, w Stanach Zjednoczonych w sezonie grypowym 2019/2020 odnotowano do tej pory od 26 do 36 mln przypadków grypy, które skutkowały zgonami od 14 do 36 tys. osób. Daje to śmiertelność grypy szacowaną na poziomie od 0,05% do 0,1% przypadków.

Porównując, z powodu koronawirusa COVID-2019 zmarło na świecie dotychczas (stanem na 17 lutego) 1775 osób. W porównaniu z grypą, koronawirus ma jednak o wiele wyższą śmiertelność, szacowaną według WHO na 2% przypadków.
Dane z demagog.org.pl

Tak więc koronawirus jest znacznie bardzie śmiertelny. Biorąc jednak pod uwagę fakt jak długo znamy grypę zastanawiam się nad zasadnością tej chyba już paniki.

Pozdrawiam.

Auto kontra pieszy

Tagi

, ,

Co jakiś czas powraca temat zmiany przepisów dotyczących pieszych. Najczęściej po kolejnej tragedii na przejściu dla pieszych. Czy aby proponowane zmiany wyjdą na dobre? Śmiem wątpić. Znając nasze realia, przepisy będą wprowadzone pośpiesznie. Najpewniej przed jakimiś wyborami. Bez analizy konsekwencji ich wprowadzenia, zagrożeń itd. Skoro już teraz dochodzi do tylu wypadków, to co będzie się działo, gdy piesi będą mieli pierwszeństwo już przed wejściem na przejście. Już teraz znaczna część pieszych nie sprawdza czy wejście na jezdnię jest bezpieczne. Jak widać na filmikach z tych zdarzeń pieszy wchodzi na jezdnie, nie odwracając nawet na moment głowy, nie mówiąc już o sprawdzeniu dwu stron. Nie wiem co siedzi w ich głowach skoro nie dbają o swoje bezpieczeństwo.

Sam raczej jestem kierowcą i widzę na co dzień do czego jako kierowcy jesteśmy zdolni. Jednak gdy jestem pieszym to przed przejściem przez jezdnię każdego z kierowców traktuję jak potencjalnego zabójcę. Nie interesuje mnie kto ma pierwszeństwo. Jeśli nie jestem pewien, że przejście będzie bezpieczne to nie wchodzę na drogę. Nawet przy sygnalizacji świetlnej przed wejściem na drogę się rozglądam. Zdarzały się różne sytuacje, jednak nigdy nie było to zagrożenie mojego bezpieczeństwa. Czasami jedynie „ciepło” pozdrowiłem kierowców.

Jako kierowcy już teraz musimy stosować się do ograniczeń prędkości, zachować szczególną ostrożność, dostosować prędkość do warunków panujących na drodze, zasada ograniczonego zaufania, a teraz jeszcze (jeśli przepisy się zmienią) będziemy musieli zgadywać czy pieszy chce przejść czy nie. Kilka razy zdarzyło mi się zatrzymać przed przejściem, bo stały tam dwie lub trzy osoby. Gdy się zatrzymałem okazało się, że stały tam aby sobie porozmawiać i nie były zainteresowane przejściem. Czy taki zachowanie będzie wykroczeniem ?

Jeśli przepisy mają być zmienione to koniecznie po szerokiej i odpowiednio intensywnej kampami społecznej na temat bezpiecznego poruszania się po drodze. W przeciwnym razie piesi przekonani, że mają pierwszeństwo będą bezmyślnie wchodzi pod koła. (Oczywiście dotyczy to części pieszych)

Niezależnie od tego co będzie uważajcie na siebie i innych.

Już nie tylko o wiklinie.

Tagi

, ,

Witam po kilkumiesięcznej przerwie.

Skąd ta przerwa? Ano stąd, że w październiku zakończyłem działalność gospodarczą a tym samym działanie sklepu internetowego. Było to spowodowane różnymi czynnikami. Nie uważam za zasadne wyjaśniać. Przez jakiś czas zastanawiałem się czy utrzymywać stronę i bloga. Stąd też ta przerwa.

Po długim namyśle postanowiłem, że strona byłego sklepu zostanie jako katalog produktów, które były kiedyś dostępne w sprzedaży. Kto się na nią natknie będzie mógł zobaczyć co oferują mu wyroby z wikliny. W ten sposób będzie mógł sobie to zwizualizować. Zobaczy jak wyglądają kosze malowane, obszywane czy zdobione. Strona www.moon-pearl.pl z całą pewnością będzie przechodziła metamorfozę. Ale w jakim kierunku tego jeszcze nie wiem.

Blog natomiast staje się ogólnotematyczny z zamysłem promowania wyrobów wiklinowych. Będzie mniej formalnie. To na dziś tyle.

Do następnego poczytania.

Wiklina w kolorze niebieskim

Tagi

, , , , , , , ,

Wiklina w kolorze niebieskim. Z całą pewnością nie jest to naturalny kolor wikliny, jednak kosze w tym kolorze prezentują się również znakomicie. W ofercie naszego sklepu moon-pearl.pl polecamy kilka koszy w tym niecodziennym kolorze. Mamy świadomość, że kolor niebieski, nie każdemu przypadnie do gustu. Staramy się jednak posiadać w ofercie przedmioty niestandardowe i nieoczywiste. Wiklinę w kolorze niebieskim uzyskano poprzez malowanie farbą wodorozcieńczalną. Przez 10 lat działalności zdobyliśmy już w tym zakresie spore doświadczenie. Farby, które stosujemy zostały przez nas przetestowane i doskonale się sprawdzają. Posiadamy również odpowiednią wprawę i technikę malowania wiklinowych koszy. Kto próbował z całą pewnością wie, że nie jest to tak łatwe i proste. Choć poradniki, które można znaleźć w internecie, na temat tego, jak pomalować wiklinę, informują, że jest to łatwe. Zapewniam, że nie. Ważnym aspektem jest również to, jaki efekt chcemy osiągnąć. Jeśli zależy nam na ciekawym i dokładnym pomalowaniu wikliny to z całą pewnością możemy zapomnieć o pędzlu. Może kiedyś przygotujemy poradnik. Aktualnie w ofercie posiadamy kilka koszy w kolorze niebieskim. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, aby zamówić dowolny kosz w tym kolorze. Wystarczy się z nami skontaktować, a my dokonamy wyceny. Na zakończenie informujemy, że w naszej ofercie znajdują się również inne kolory koszy wiklinowych. Poniżej kilka przykładów koszy w kolorze niebieskim.

Serdecznie zapraszam do sprawdzenia naszej oferty.

Nowości

Tagi

, , , , , ,

Witam

Przedstawiam Wam kolejne nowości jakie zagościły ostatnio w naszym sklepie.

Wiklinowa szuflada na dokumenty. Oferujemy ją w kilku kolorach. Koszyk doskonale sprawdzi się na biurku jako pojemnik na dokumenty. Wewnątrz szuflady mieszczą się dokumenty formatu A4. Osoby które prywatnie lub zawodowo przetwarzają dokumenty z pewnością docenią zalety takiego pojemnika. Można go również wykorzystać w domu jako sztufadę na dokumenty (faktury, rachunki) do opłacenia lub opłacone. Dwie w różnych kolorach pozwolą na ogarnięcie tych dokumentów w sposób perfekcyjny.

W ofercie pojawiły się również szuflady wiklinowe o rożnych rozmiarach, które mogą być wykorzystane do różnych zadań.

Poniżej prezentujemy jeszcze kilka fotek ostatnich nowości z naszej oferty.

Zapraszam na zakupy

Jarosław Cieślik

Gdzie kupić kosz prezentowy ?

Tagi

, , , , , , ,

Gdzie kupić kosz prezentowy ?

Pytanie, które z całą pewnością część z Was sobie zadaje. Aby dobrze na nie odpowiedzieć należy zadać kilka pytań pomocniczych i tak:

  • na jaką okazję ?
  • czy kosz ma być pełny czy pusty ?
  • na kiedy ? (ile dni pozostało do imprezy?)

Znając już pytania pomocnicze, możemy poszukiwać na nie odpowiedzi.

Wiklinowy kosz prezentowy

Okazja, na którą potrzebujemy kosz prezentowy. Na pierwszy rzut oka nie powinna mieć większego znaczenia. Jednak po głębszym zastanowieniu, dojdziemy do wniosku, że często rodzaj imprezy ma bezpośredni wypływ na to, jaki dajemy prezent. Czy kosz ten ma być jako prezent główny czy tylko dodatek do właściwego prezentu. Z całą pewnością na wesele będziemy potrzebowali innego koszyka niż na dzień babci. Idąc tym tropem już wiemy na jaką okazję potrzebny jest nam koszyk.

Kosz prezentowyTeraz czas na zdecydowanie czy koszyk prezentowy ma być pełny czy pusty ? I tu możemy mieć mały problem. Kosze pełne to z całą pewnością wygoda i komfort. Nie musimy już myśleć co do nich włożyć, jak ułożyć i spakować. Jednak w tym wypadku nie mamy już żadnego wpływu na to co znajdzie się w środku. Nie będziemy mogli go spersonalizować. Taka opcja sprawdzi się gdy potrzebujemy kosza upominkowego np. dla szefa, czy nauczyciela, współpracownika itp. Mowa tu o osobach, z którymi nie jesteśmy zbyt blisko związani. Gdy natomiast wybieramy kosz prezentowy dla babci, rodziców czy kogoś bliskiego, warto aby dostosować go do upodobań obdarowywanego.

No i trzecie pytanie. Na kiedy ? I to chyba najważniejsze pytanie. Jak wiadomo brak czasu nie jest najlepszym doradcą. Im mniej czasu do imprezy tym mniej opcji wyboru. Dlatego zakup kosza prezentowego warto zaplanować z odpowiednim wyprzedzeniem.

No, teraz kiedy znamy już odpowiedzi na pytania pomocnicze możemy odpowiedzieć sobie na najważniejsze pytanie a mianowicie „Gdzie kupić kosz prezentowy ?” Wbrew pozorom opcji nie jest za dużo. Zależy to oczywiście też od wielkości miasta w którym zamieszkujemy. W dużych aglomeracjach wybór tej jest zdecydowanie większy niż w małych miasteczkach. Z całą pewnością kosze prezentowe już gotowe, czyli pełne i zapakowane można znaleźć w marketach. Istnieje również opcja kwiaciarni. Tam możemy raczej dostać kosz kwiatów. Część z nich oferuje również możliwość spakowania przyniesionych przez nas produktów.

Kosz upominkowy

Obydwie opcje są ograniczone ilością dostępnych koszy prezentowych. Z reguły brak możliwości wyboru. I tu dochodzimy do ostatniej możliwości a mianowicie internet. Oczywiście nie możemy zostawić tego na ostatni moment. W sieci, jak to przeważnie bywa, wybór jest największy. Można wybierać pomiędzy koszami pełnymi i pustymi. Rożnego rodzaju wzorami, kolorami, rozmiarami itd. Aby dobrze wybrać warto sprawdzić oferty przynajmniej kilku sklepów. Jeżeli chodzi o kosze pełne sprawa jest trochę trudniejsza. W tym przypadku większą część ceny to produkty w koszu spakowane. Pozostaje jeszcze sprawa wysyłki. Kosz taki powinien być dobrze spakowany. Jeżeli przedmioty będą luźno ułożone mogą się połamać zgnieść, zniekształcić czy stłuc. Wtedy koszyk jest mało atrakcyjny. Jeżeli jest pakowany w takiej formie jak prezentują nam go na zdjęciach to ryzyko zniszczenia wzrasta. Jeżeli wszystkie produkty pakowane są osobno i bezpiecznie to jest duże prawdopodobieństwo, że dojdą w całości. Wtedy będziemy musieli sami ułożyć je w koszyku. W związku z tym pytanie, po co kupować to razem ? i narażać się na uszkodzenie czekoladek czy drogiego wina. I tak powoli dochodzimy do sedna, czyli odpowiedzi na główne pytanie. Niestety nie ma jednego dobrego miejsca na zakup kosza prezentowego. Z całą pewnością bezie to uwarunkowane naszymi predyspozycjami, potrzebami, modami.

Kosze prezentowe

Można stwierdzić jedno. Przygotowując kosz upominkowy osobiście będzie on jedyny i niepowtarzalny. Dostosowany do upodobań osoby obdarowywanej. Tym samym sprawi więcej radości. A to gdzie on będzie zakupiony to już mniej istotne. Z całą pewnością internet daje tu pole do popisu. W łatwy i szybki sposób możemy prześledzić trendy, ceny, poszukać inspiracji. Wtedy mając już tą wiedzę, wybrać ten, który nam się podoba.

Przepraszam tych rozczarowanych, że nie udzieliłem jednoznacznej odpowiedzi na pytanie „Gdzie kupić kosz prezentowy ?” Nie jest to nawet możliwe, jeżeli chcę być rzetelny. Chciałem jedynie zasugerować możliwe rozwiązania.

Jarosław Cieślik

Nowości

Tagi

, , , , , , ,

Witam

Po dłuższej przerwie w sklepie znowu pojawiły się kolejne nowe propozycje o których kilka słów:

  • Wiklinowy chlebak wenge z serwetką

Wiklinowy chlebak

Wiklinowy chlebak w kolorze wenge jest Wam już znany. Tym razem polecamy go z śliczną serwetką w kolorze ecru. Wykończyliśmy ją delikatną koronką, która nadaje chlebakowi dodatkowego sznytu. Serwetka to z całą pewnością element dekoracyjny, jednak jednak przede wszystkim ma spełniać ona rolę użytkową. Dzięki niej okruszki pieczywa nie wypadają z chlebaka a pozostają na miejscu. Łatwiej wtedy o utrzymanie czystości.

  • Wiklinowy chlebak z serwetką

Chlebak wiklinowy

Kolejny chlebak z serwetką. Tym razem serwetka w barwach biało-fioletowych ze wzorem delikatnej krateczki. Tu również mamy elegancką koroneczkę. Sam chlebak w kolorze naturalnym wikliny korowanej. Myślę, że zdjęcie przedstawia wszystko co można powiedzieć a może i lepiej.

 

 

  • Wiklinowy kosz na pranie

Wiklinowy kosz na pranie

No i ostatnia nowość z dzisiejszej prezentacji. Elegancki i praktyczny kosz na pranie z modelu „OWAL”. Model ten jest już Wam znany, jednak ten różni się od dotychczasowych. Nie tylko wymiarem. Różnica to przede wszystkim inne uchwyty kosza. Są solidniejsze i wygodniejsze w transporcie. Dostępne są dwa wymiary.

Zapraszam na zakupy

Jarosław Cieślik

Gazetniki

Tagi

, , , , ,

Witam

Kontynuacja omawiania kategorii sprzedażowych a naszym sklepie. Dziś czas na „Gazetniki”. W kategorii tej polecamy Wam wiklinowe kosze na prasę. Kosze te doskonale się do tego nadają. W ofercie posiadamy kilka różnych modeli, które oferujemy oczywiście w rożnych kolorach. Nie brakuje też koszy z napisami. Ostatnio największym zainteresowaniem naszych klientów cieszą się dwa modele. Są to model „Zbyszek” i gazetnik wiszący. Obydwa modele bardzo się od siebie różnią. Pierwszy z nich to solidna i trwała konstrukcja oparta na drewnianym stelażu. Gazetnik posiada przegrodę pozwalająca na podział prasy np. dzienniki/ tygodniki. Gazetnik bez problemu można przenosić nawet gdy jest pełny gdyż posiada wygodną rączkę a sama konstrukcja jest bardzo wytrzymała. Drugi chętnie wybierany kosz na gazety to kosz wiszący. Wykonany z wiklinowej taśmy, bardzo lekki z ażurowym splotem od przodu. Kosz posiada w tylnej części uszko za które można go zawiesić. Jak informują nas nasi klienci często wykorzystują go jako pojemnik na foliowe reklamówki, który można zawiesić na wewnętrznej części drzwi szafki kuchennej. Wykorzystanie kosza oczywiście zależy od naszej kreatywności. W ofercie posiadamy oczywiście również inne modele koszy i serdecznie zachęcam do sprawdzenia całej oferty.

Na dziś to wszystko. Tradycyjnie zapraszam do polubienia naszego profilu na Facebooku.

Zapraszam na zakupy

Jarosław Cieślik

Zwrot towaru

Tagi

, , , , ,

Witam.

Jakiś czas zastanawiałem się czy poruszać ten temat, czy zostawić go w spokoju. Doszedłem jednak do wniosku, że warto kilka słów o tym wspomnieć. Mowa o zwrocie zakupionego towaru. Ostatnio trafiło nam się kilku specyficznych klientów, którzy jak mi się wydaje, mieli problem ze zrozumieniem prostych komunikatów, lub też nie potrafili czytać ze zrozumieniem. Zakupy przez internet to w obecnych czasach żadna nowość. Zasady wydawało by się są proste i ogólnie znane i dostępne. Nie po to ktoś wymyślił i ustanowił prawo aby teraz panowała w tym zakresie wolna amerykanka. Jako właściciel sklepu internetowego jestem zobowiązany do przestrzegania prawa. Regulamin, który znajduje się na stronie nie został tam umieszczony dla zabawy. Są w nim wszystkie istotne informacje dotyczące zwrotów i zasad tych zwrotów. Dokonanie zakupu i nie odebranie przesyłki to nie zwrot. Odesłanie zakupionego przedmiotu do nadawcy za pobraniem to również niedopuszczalna praktyka. Odesłanie przesyłki i sporządzenie formularza odstąpienia od umowy po odebraniu jej przez sklep, to również nie spełnia wymogów. To tylko kilka, moim zdaniem najciekawszych zdarzeń, które nas spotkały. Do chwili obecnej staraliśmy się nie utrudniać klientom życia i często za nich nadrabialiśmy czy godziliśmy się na różne odstępstwa. Ostatnimi czasy widzę, że tendencja ta jest wzrostowa, w związku z czym postanowiłem, że nie będziemy przyjmować żadnych zwrotów, które nie będą spełniały wymagań. Nie ma w tym zakresie dowolności. Nie chce się już rozpisywać na temat jakości sporządzanych dokumentów. Niechlujstwo to najłagodniejsze określenie na stan niektórych dokumentów, które do nas docierają. Jeszcze kwestia tego jak paczki są zapakowane i zabezpieczone. Często spotykamy się z prośbą o solidne zapakowanie przesyłki aby nie uległa zniszczeniu w transporcie. Niestety często w drugą stronę to nie działa. Paczki pakowane są po prostu byle jak. No i na koniec, po wylaniu żółci, muszę przyznać, że na szczęście zdecydowana większość klientów dokonuje zakupów przemyślanych i stosuje się do ogólnych zasad. Nie ma problemu z komunikacją i zrozumieniem tekstu. Zna zasady. I dlatego na koniec tym klientom chcę serdecznie podziękować więc DZIĘKUJE BARDZO.

Jarosław Cieślik